środa, 29 lutego 2012
dyktatura obalona, można gratulować
Dziś obalałam dyktaturę. W towarzystwie małych ludzików, dla których dyktator był wielkości potwora. Najpierw pozbawiliśmy dziada armii i władzy, ale potem musieliśmy go pokonać, a on miotał się jak dinozaur. Małe ludziki dały mi jakąś specjalną zdolność, dzięki której mogłam go zranić. Potem związaliśmy go w baleron i zaczęliśmy się zastanawiać co dalej. Nie można go zostawić żywego, a nigdy nikogo nie zabijałam. I kiedy się zdecydowałam, że jednak trzeba go zabić, zadzwonił dzwonek do drzwi. Otwieram, a tam Obama i pomyślałam, że głupio go nie wypuścić, skoro wpadł nam pogratulować, ale też głupio tak mordować człowieka przy prezydencie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz