środa, 22 lutego 2012
wymieniam okna…cool
Budzi mnie hałas, a tu na parapecie stoi dwóch gości w kombinezonach i coś kombinują. Dosunęłam firankę, ale słyszę jak szr szur, włażą do środka. Siadam i się pytam jak kogo dobrego, co do cholery robią po MOJEJ stronie parapetu, a oni mi na to, że biorą miarę na okno. Rodzice wpadli na zajebiaszczy pomysł, żeby teraz wszystkie okna były drewniane. I miały matowe szyby we wzorki jak drzwi w kiblach. I te zdejmowane dodatkowe skrzydła zajmujące miejsce. I mnie nie zapytali! Ale byłam wściekła.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz