Strony

piątek, 17 lutego 2012

łapać pedofila! a nie, to jednak ludożerca tylko…


No więc rozwijam pedofila.

W Sochaczewie, pośrodku skrzyżowania, koło stawu (znajoma okolica, blisko korzeni) sądziliśmy pedofila. Taki chudziak był. Ojciec miał zeznawać przeciwko niemu (ojciec dzieci nie mój) ale coś się nie śpieszył i zachodziło podejrzenie, że to on jest pedofilem ( a dzieci zaznaczam były mało atrakcyjne z charakteru bo nie dość, że niemowlaki to jeszcze bachory złośliwie drące się specjalnie, żeby rodzic nie miał na nic czasu oprócz nich). Wezwaliśmy wyrocznię, która przy pomocy Google Chrome nie wiem czemu, odczytała pamięć jednego z dzieci. A wtedy okazało się, że nie było żadnego pedofila. Gość po prostu zjadał niemowlaki, a szczątki przysypywał ziemią i ukrywał pod becikiem, żeby wyglądało jak dziecko. I każdy becik to był kopczyk ziemi przykryty kołderką, a w środku trochę kości.

Jak dla mnie zahacza to o temat Kronosa pożerającego swoje potomstwo, żeby mu nie zagroziło. Nawet motyw z podawaniem kamienia w becik zamiast dziecka jest, chociaż zniekształcony. Ten sen chyba dosadnie mówi, że (i dlaczego) nie chcę mieć dzieci. Nie chcę żeby mnie zastąpiły, żeby się darły, żebym musiała sprzedać mój czas i mojego ducha za nie. I tak…na jawie naprawdę nie znoszę dzieci. Wiem, że byłam dzieckiem i kiepsko trawie ten fakt, nawet mimo napomnień rodziców, że powinnam się cieszyć bo mogłabym się nie urodzić. Mnie to nie bierze. Poza tym, każdy kto rodzi dziecko jednocześnie skazuje je na śmierć przez zestarzenie. Ergo ten „pedofil” zło wcielone we śnie będący obiektem publicznego osądu to mam być ja obawiam się. Podświadomość jako największe zło przeciw dzieciom wybrała pedofila i zbluzgała mnie od pedofili, a potem doprecyzowała, że zjadam swoje potomstwo jako ten Kronos. Pewnie za każdym miesiącem, kiedy nie zachodzę w ciążę zjadam jednego niemowlaka. I pewnie ma to coś do czynienia z wcześniejszym snem kiedy obawiałam się linczu. Bo przecież jaka kobieta może nie chcieć dziecka….Pozostaje mi tylko powiedzieć mojej podświadomości „no weź się odczep” i brnąć dalej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz