piątek, 17 lutego 2012
złapany duch jest lepszy od kupnego = spiritual recycling
Dziś motywem przewodnim z niewiadomego powodu jest Google chrome. Kierowany jakimiś bliżej niesprecyzowanymi impulsami umysł wklejał mi go jako tło do każdego snu.
Do pierwszego, w którym czułam się zagrożona zlinczowaniem przez wściekły tłum i prosiłam kogoś o pomoc i ratunek. I zdaje się, że akurat mijałam kościół.
Do drugiego, w którym sądziliśmy pedofila. – rozwinę temat w kolejnej notce.
Do trzeciego, który okazał się być zeznaniem baby rynkowej o wracaniu z pracy. Opowiadała o tym, że jak przyjeżdża rowerem z pracy to jej kot czeka na nią na rynku przy rowerach. Nie mogliśmy zlokalizować kota (może dlatego, że tych rowerów szukałam w domu pod telewizorem i pod stołem, bo mi się popieprzył stojak na rowery ze stojakiem na gazety) więc wygenerował się kolejny sen. Wracając z pracy mijała kościół.
Do czwartego, który okazał się być krótkim filmem dokumentalnym o zwierzętach na rynku. Ze zdjęciami (przeważnie były na nich biały kot, biały west i biały królik), z wywiadami z ludźmi (twierdzą, że zwierzaki złapane są droższe niż kupione), z dramatycznymi historiami (niektórzy sprzedawcy muszą zostawić swoje zwierzaki na rynku na amen, jeden nawet miał pomnik zostawionego psa) i z kulturową estetyką (zostawione zwierzaki malowano białą/bladą farbą). Zwierzaki czasami zabierały się z kupującymi na ich rowerach (najazd kamery na królika na bagażniku).
Morał: można by przypuszczać, że przehandlowanie ducha za materialne rozrywki jest tu tematem przewodnim jako, że duch często symbolizowany jest przez zwierzę, a dodatkowo ten biało/bladawy kolor to coś określanego jako „ghost paintbrush” do malowania swojego wirtualnego zwierzaka. Poza tym większość i tak była biała sama z siebie. Poza tym pamiętajmy, ze duch uzyskany samemu w drodze pracy nad sobą (złapany) jest lepszy niż uzyskany w masowych komercyjnych próbach kształtowania się. No i duchy chodzą swoją drogą i mogą uznać, że same cię oświecą zabierając się z tobą. Niektórzy natomiast robią odwrotnie, za możliwość możliwości nabywania dóbr sprzedają lub porzucają swojego ducha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz