Strony

niedziela, 5 lutego 2012

pociąg byle jaki..zawsze są byle jakie


Nadal zimno. Nadal nie chce mi się wychodzić z domu. Co gorsza dziś nie pamiętam snu, bo obudziłam się zbyt późno. Coś za coś. Dlatego, żeby mi palce z bezruchu na mrozie nie poodpadały wrzucam odcinek archiwalny.

W którym…

Jechałam sobie pociągiem do domu. Wsiadłam do tego składu tylko przez nadmierny konformizm. Zobaczyłam własną matkę i kolegów wsiadających to i ja bezmyślnie wsiadłam. To był zły wybór, bo pociągiem jechał Kmicic. Nie żeby burdy jakieś czynił, ale całą drogę przynudzał coś o budowie wesołego miasteczka dla Oleńki. Jeden plus, że sprezentował mi jakiś deser z bitą śmietaną (łapię się na tym, że przypominają mi się durne gadki lasek z pracy o czyimś mężu dającym mleko, a właściwie śmietanę, ale nie…stanowczo w tym wypadku mówimy o jedzeniu). Drugim minusem tego pociągu była obecność mojej matematyczki. Pełniła funkcję otwieracza bram. Odbywało się to w ten sposób, że pociąg trafiał na bramę na torach, zatrzymywał się, a ona musiała wyskoczyć i szybciutko tę bramę otworzyć. Oczywiście matka kazała mi jej pomóc, ale kobitka jakoś tak szybko śmigała, że nie udało mi się nawet wstać,  a ona już wracała.

Na co w tym smęcie warto zwrócić uwagę? Oczywiście na pociąg. Nigdy nie wsiadam do właściwego pociągu, autobusu czy tramwaju. Z zasady. Możliwe, że pewne siebie osoby, zdecydowanie pnące się do celu po trupach wsiadają do właściwych pociągów. Ja zwykle czekam na przystanku jak ta ciapa i wsiadam dopiero kiedy zobaczę kogoś znajomego. Ale wtedy zwykle źle wysiadam. I okazuje się, że jestem w zupełnie obcym miejscu i nie wiem co dalej. Albo okazuje się, że znajomy jedzie w zupełnie inne miejsce niż ja i wywozi mnie gdzieś na zadupie.  Taka zasada nieoznaczoności komunikacji.  Pytanie czy gdybym sama wybierała numer autobusu lub pociąg byłoby lepiej?

morał: jeżeli nawet nie wiesz czego chcesz, a inni wydają się wiedzieć czego chcą to wcale nie znaczy, że wybranie tego co oni jest dla ciebie dobre. Być może po prostu trzeba sobie dać na wstrzymanie i nie wsiadać do pociągu byle jakiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz