niedziela, 12 lutego 2012
przewalutowanie kredytu a dinozaury
dziś:
- byłam w supermarkecie, na kasie stała żona sławnego człowieka i powiedziała mi, że jej mąż też jest dziś w markecie i że ma urodziny
-kupowałam sławnemu człowiekowi kubek na urodziny, ale kiedy już go kupiłam to nie mogłam tego sławnego człowieka znaleźć więc oddałam kubek Uli. Mówiła, że niedługo nie będzie miała gdzie trzymać kubków, a ja jej na to, że zawsze będzie mogła oddać je mi, a ja je będę jej oddawała po jednym przy okazji gwiazdek i urodzin.
- Ula odbierała mnie samochodem z jakiejś pętli w szczerym polu gdzie po trawie grasowały maleńkie jaszczurki wyglądające jak małe dinozaury. Pokazałam jej te dinozaury, a ona na to „patrz może się stać cokolwiek, możesz przewalutować kredyt, a one przetrwają”
być może ma to coś wspólnego z tym, że wciągu dnia myślałam o tym debilnym forum, na którym jakiś cieć tłumaczył, że wyginęły tylko złe dinozaury i te sceptyczne, a te o otwartych umysłach wstąpiły w wyższy stan gęstości. Być może jest to znak, żebym idąc do kumpeli uważała, czy z wyższej gęstości nie wyskakuje na mnie głodny tyranozaur o otwartym umyśle. Ideowo czułabym się lepiej będąc zeżarta przez sceptyka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz