Strony

niedziela, 5 lutego 2012

wpływ skutków zaburzeń czasoprzestrzennych na kolekcjonera damskich butów


wie godziny później, nadal zimno, nadal się nudzę. A ten z pięknych czasów studenckich  Byliśmy wtedy wszyscy piękni i młodzi, ale teraz już tylko piękni jesteśmy.

Byłam na moim pięknym wydziale (Biologia, a co?:)) i w towarzystwie dwóch koleżanek udałam się do toalety w celu niesprecyzowanym. Wiadomo laski NIGDY nie chodzą same do toalety, zawsze w asyście. W toalecie już wiedziałam, że coś się święci, bo światło mrugało, a metro pod wydziałem zwolniło. Dla ignorantów, którzy nie wiedzą co to oznacza – to ewidentny znak zawirowania czasoprzestrzennego. W głębi łazienki natomiast siedział facet. Powiedzieć, że mu źle z oczu patrzyło to eufemizm. Po prostu wiedziałam, że jest zły i będą kłopoty. Koleżanka zwiała od razu, ale druga chyba się nie zorientowała głupia, bo do niego podeszła. Ja za nią, żeby jej jak coś pomóc (tak też głupia byłam).

A ten ją jak nie capnie za gardło i mówi

- jestem psychopatą, zabijam kobiety, a ta tutaj to moja zakładniczka. Będę ją torturował póki nie spełnisz żądań.

…a wtedy przydreptała asystentka i przyniosła miłemu panu mikser z końcówką do torturowania kobiet (w archiwum jest opis „mała, plastikowa i tępa”). Super obsługa, psychol z własną asystentką.

Odpalił mikser i mówi

- chcę dwóch biologów.

Ale ja coś widzę, że nie o biologów mu tu chodzi, a o biofizyków. Więc się chciałam upewnić czy na pewno wie czego chce. Ale drab wcale się nie chciał doprecyzować tylko dalej swoje.

- masz 24 godziny, znajdź mi dwóch biologów. (na wydziale biologii mógłby ich sobie sam poszukać leń jeden – pomijając, że ja byłam biolog i laska też biolożka, ale widać bez mgr się nie liczy)

wspominałam już że psychol na pamiątkę zostawiał sobie buty pomordowanych kobiet? Fetyszysta taki. Trzymał je w szklanych gablotach i odkurzał raz na jakiś czas, albo asystentka odkurzała.

Na szczęście intuicyjnie wyczułam, że gość jest związany z zawirowaniem czasoprzestrzennym i zniknie wraz z nim. Niestety on o tym nie wiedział. :/

Morały z bajki:

- kondycja ludzka jest taka, że nawet największy psychopata nie powinien mieć większych problemów ze znalezieniem sobie pomocy do podawania narzędzi

- najciemniej zawsze pod latarnią ( czyli szukanie biologa w gmachu biologii)

- ludzie zawsze mając łatwy sposób, jak iść do stołówki obok kibla i porwać stamtąd dwóch biologów, będą woleli się wygłupiać z jakimś przekrętem

- zawsze którąś część człowieka podkusi, żeby podejść do źródła zagrożenia i zawsze innej części będzie się wydawać, że da sobie z tym radę

- intuicja technicznie rzecz biorąc powinna nas ostrzegać (zostawienie nas samych i ucieczka truchtem też się liczy)

- psychopaci też często sami nie wiedzą czego chcą

- podświadomie nie uważam (raczej uważałam) zła za część mojego świata, przecież zło jest zawsze obce i daleko. Nasi znajomi nie są źli, nasz dom nie jest zagrożony. Wszystko to jest daleko. Dlatego uznałam, że ten złol się wygrzebał z innego wymiaru. Na takie myślenie należy uważać, bo można się poważnie przejechać. I nie ma co liczyć, że samo weźmie i zniknie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz