niedziela, 19 lutego 2012
Pająki pani, jakie tam pająki? Pająki to my dopiero w pokoju mamy! O jakie wielkie bydlaki!
Wsiadłam do autobusu i znów się zaczęło. Oczywiście autobus nie może jechać tam gdzie powinien. To by było złamanie reguł snu. Ten zajechał na jakieś podwórko do jakiejś baby przed dom. Baba jak się okazuje miała nastoletnią córkę, którą to raz na jakiś czas nawiedzał demon. I ów demo jak już wpadał i znajdywał faceta jakiegoś obcego w domu to mu łeb z miejsca ukręcał. A szczególnie cięty był na listonoszy. Więc raz na jakiś czas baba sobie organizowała autobus pełen pasażerów, żeby przenocowali u niej w domu, żeby demon mógł któremuś łeb urwać i sobie pójść. Łeb zaznaczam urywał tylko jednemu facetowi, a potem znikał. Akurat w autobusie był jeden listonosz. Baba zaprosiła nas do przedpokoju gdzie miała nam koce na podłodze rozłożyć. Ja patrzę, a tu po dywaniku łażą pająki. Mało, że łażą, jeszcze spadają z sufitu. Idę więc do baby i mówię, jak komu dobremu, że ja tu nie śpię bo pająki spadają. A ta się jak nie żachnie, że jak to pająki?! Pająki to ja sobie mogę w pokoju zobaczyć, tam to dopiero są pająki, a ile gatunków, nie to co w przedpokoju. Więc zabrałam koc i poszłam do ganku przytulić się do listonosza, w nadziei, że u męskiego boku pająki mnie nie wyniosą.
Pająki mam wrażenie reprezentują tu moje podejście do wielorakich problemów, które otaczają mnie i są upierdliwe. Nic dużego, ale skutecznie odstraszające mnie od podejmowania aktywności.
Autobus jak zwykle brak kontroli nad kierunkiem, w którym podążam.
Demon był w bajce o ile się nie mylę, trzeba było przeżyć noc w jakimś domu. Taka próba. Podejrzewam, że pająki nie wchodziły wtedy w rachubę. Demon zwykle porywał facetów, często zalotników jakiejś laski (tu mamy nastoletnią córkę baby), sama baba z charakteru też jakaś piekielna. Obstawiam, że ona nie szuka karmy dla demona, ale męża dla córki, który się nie przelęknie i wytrzyma. Tylko dlaczego listonosz? Może mundur pocztowy gra tu jakąś rolę. Mundur = żołnierz = nada się do zaciukania demona. Córki we śnie nie widziałam w ogóle. Może to ja, może szukam księcia na białym koniu. Ale pająki mnie skutecznie odstraszają. Nie mam głowy do pierdół obawiam się. Nie znoszę uwikłania i masy otaczających obowiązków i idei domu takiego jak we śnie. Za ciasno mi by w nim było.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz