Strony

środa, 7 marca 2012

żeby mnie odwieźć do domu musisz ukraść samochód

Stałam przed motelem. Była noc, a ja czekałam na W, żeby jak co dzień ukradł komuś samochód i mnie podwiózł. Wreszcie wyszedł z pracy i poszedł po auto, ale nie było go bardzo długo. Zasnęłam i obudziłam się w pokoju, w którym dwie laski (miałam wrażenie, że są parą) szykowały naczynie z wodą dla kota. Chciały temu kotu zostawić słomkę, żeby miał przez co pić tę wodę. Najpierw nie wiedziałam gdzie jestem, potem zorientowałam się, że wciąż w motelu. Spałam długo, chociaż wmawiałam sobie że krótko. Potem mieliśmy iść do samochodu. Pokój był ciepły i były w nim kwiaty, a na zewnątrz była noc. Zastanawiałam się, jak W, potem oddaje te samochody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz