wtorek, 20 marca 2012
dzisiejszy odcinek sponsoruje Ferdek
Jest wojna, miasto w środku ewakuacji, na ulicy przed zaparkowanym samochodem stoi mała dziewczynka zawinięta w kołdrę i beczy. Podbiega do niej para psychologów i pyta „czemu płaczesz dziewczynko”. Dziecko na to „bo on mi nie pozwoli odejść” – i pokazuje palcem na Ferdynadna Kiepskiego. Więc psychologowie (samiec i samica) łapią dziecko i zabierają. Niestety wszedłwszy w posiadanie dziecka nie bardzo mają dla niego czas. Jedno drugiemu radzi jaką metodę użyć. Ale mało przekonania w tym.
A tymczasem w kabaretach już wystawiają sztukę o nieszczęsnym Ferdynandzie kiepskim, któremu psycholodzy zabrali dziecko. I wszyscy z nim sympatyzują.
Scena druga.
zupełnie goły Boczek w seksownej pozie owinięty w prześcieradło wita się z Ferdynadnem.
Scena 3 wchodzę z ojcem (Ferdek) po schodach. Jestem chłopcem. Rozpoznaję te schody ze snu o babci walczącej z kocankami. Niesiemy bukłaczek wina typu czar pgr-u i mortadelę z warzywami. Matka wyjechała więc świętujemy.
Jestem w małym pokoju w domu. Na stole mortadela. Na ekranie TW jakiś człowiek chce pieniedzy on innego więc go uderza w brzuch, a tamten pada i wyrzyguje frytki i jakieś inne żarcie, a w nim zmięty banknot. Ktoś go podnosi i odchodzi. Zdjęta odrazą chowam mortadelę, bo nie dość że na ekranie paskuda to jeszcze takie kiepskie żarcie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz