środa, 14 marca 2012
ciemność nie tylko napływa ona potrafi cię porwać w mrok
No to leci najdziwniejszy dziś. Perła normalnie.
Po wizycie w centrum handlowym gdzie mnie/kolo mnie uderzył piorun przeszłam z parnego letniego dnia w podziemia WKD na lekcje. Siedzieliśmy sobie przy oknie w podziemiach (prowadziło oczywiście do większej ilości podziemi i przypominało okno w pokoju kontroli lotów) kiedy nagle bezdomny mężczyzna z którym rozmawiałam został wyssany przez okno. Szyba pękła, chyba się o nią oparł i wypadł. Przez chwilę widziałam jego dłoń zaciskającą się na parapecie, chciałam ja złapać, ale było tam szkło i przestraszyłam się, że się potnę. Wtedy puścił i wypadł. Lecąc najpierw się chyba nie zorientował, co się dzieje, bo usiłował skończyć zdanie, które mówił, a potem zdanie zmieniło się w krzyk i uderzył o ziemię.
Zaczęłam krzyczeć, że trzeba dzwonić na policję i wyciągnęłam komórkę. Ludzie biegali dookoła spanikowani, niepewni co się stało. Za pierwszym razem nie udało mi się połączyć, chciałam żeby kto inny zadzwonił, ale nikt nie chciał więc zadzwoniłam jeszcze raz. Powiedziałam im, że to zły dzień, że uderzył piorun, że wyciągnęło już drugą osobę.
Zeszliśmy na tory, leżał tam ze strzaskaną głową, ale chyba żywy. Głowa była wykręcona pod dziwnym kątem. Patrzyliśmy i nie mogliśmy przestać. Ciotka Marysia powiedziała, że na policzy do trzech i wszyscy odejdziemy. Tak zrobiliśmy. Wtedy na peron wjechała karetka. Podbiegłam do ratowników, żeby pokazać im gdzie leży ofiara. Zatrzymaliśmy machaniem pociąg WKD, żeby po nim nie przejechał.
Przykryli go folią i zapytali, czy mają zabrać oby. Opierniczyłam ich, że mają go ratować, bo on przecież żyje. Popatrzyli z bliska i mówią, no faktycznie, serce bije. I pokazują serce. Małe jak u dziecka, odcięte od reszty i trzymane w ręku. Biło. Wrzucili je do miski z gęstą jak zupa krwią, a my zastanawialiśmy się czy nie trzeba je do czegoś podłączyć. To pytanie zadała moja ginekolożka, która nie wiedzieć skąd tam się wzięła. Zastanawiałam się, jak z takiej sieczki uda się im odtworzyć człowieka i czy warto.
W tym śnie najbardziej zszokował mnie moment kiedy on wypadł. To było jakby opierał się o szybę, szyba pękła a on nie tyle wypadł, co został wyssany przez ciemność na zewnątrz. Jakby była żywa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz