Strony

niedziela, 29 stycznia 2012

takimi małymi kulkami strzelam a patrzcie no jakie się dziury robią.


I znów sen z archiwum. A w poprzedniej notce wspominałam coś o nadmiarze seriali…

No więc ja i Mc Gyver jechaliśmy sobie jeepem. Musieliśmy się na chwilę zatrzymać, bo on musiał wysiąść, żeby kogoś zabić. W czasie kiedy go nie było podeszło do mnie paru uzbrojonych gości. Chyba mieli kiepskie kwalifikacje zawodowe bo jeden z nich upuścił strzelbę. Dobrze, że nie strzelił sobie w stopę. Ja miałam najwyraźniej dobre kwalifikacje, bo złapałam tę strzelbę i ich zabiłam. Naszła mnie przy tym taka refleksja „taka mała strzelba, a dziury robi w ludziach takie duże”. I tak siedziałam sobie na klatce schodowej i rozmawiałam sobie z Mc Gyverem o zabijaniu i wzruszałam się na płacząco, jak opowiadał mi, że śmierć zawsze za nim chodzi.

Morał z tej bajki? Ktoś zauważył, że nastoletnie panienki tudzież dorosłe baby z mentalnością szesnastek,  lubią morderców i innych etycznie niedorozwiniętych typów? Jakoś tacy biedni, niezrozumiani, nieszczęśliwi i niekochani,  zdolni do morderstwa z zimną krwią zawsze znajdą ciepłe miejsce w sercu każdej smarkuli. Podobni jak ćpający, napadający na staruszki, okradający własnych starych, czy generalnie pozostający na bakier z prawem.

NIC TAK NIE KUSI MENTALNEJ SMARKUL JAK ŹLI CHŁOPCY. I stąd się właśnie biorą małżeństwa gdzie facet wali w laskę jak w worek treningowy, a ona biedna martwi się, że on sobie bez niej biedak nie poradzi. Pozostaje dziękować opatrzności, że mi przeszło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz