Strony

środa, 15 sierpnia 2012

wąpierze, smoła, brudna woda, alkohol i ogólnie dużo tego było


Zaczniemy wzruszającą historią wąpierza M.. Otóż, nie wiedzieć czemu w naszym mieszkaniu był kolega z pracy z zawodu inżynier, a z powołania wampir. A dzień akurat był ładny i słoneczny więc zaciągnęliśmy zielone rolety, żeby nie wpadało słońce. Jednakowoż M był ciekawy i uchylił nieco roletę żeby popatrzeć jak właściwie wygląda świat w słońcu. O dziwo, okazało się, że jeżeli nie stał bezpośrednio w promieniach, to to jakoś znosił. I tak mu się to spodobało, że ignorując nasze ostrzeżenia i wołania wylazł na balkon i stał tam tak długo, aż się pokrył skorupą spalenizny.
Z historii wąpierzych mam jeszcze laskę, która również chciała zobaczyć słońce, więc wykąpała się w wannie ze smołą i wyszła z niej pokryta czarną mazią nieprzepuszczalną dla światła. Zastanawiałam się tylko jak będzie z oczami, które przecież nie były umazane więc teoretycznie powinny się spalić.

Kolejny wąpierzy kawałek, w małym miasteczku na zadupiu zamówiliśmy wampira. Potężnego nawiasem mówiąc. Nie wiem po co, ale podejrzewam, że w celach zaczepno obronnych. Kiedy stara czarownica miała wizję, że już ów leci przez może jako ta mewa, postanowiłyśmy wyjść mu naprzeciw na stację kolejową.  Kiedy będąc już w miasteczku ze stacją przechodziłam sobie przez parking usłyszałam jak ktoś mówi „Miał”, a ktoś odpowiada „no ciebie to przecież interesuje tylko krew i….(nie pamiętam). Obejrzałam się, ponieważ myślałam, że mówią o mnie, ale okazało się, że rozmawiają ze sobą dwie grupki ludzi ubranych w wymyślne stroje, trochę długich sukien, wielkie kwiaty na głowie itd. Ewidentny RPG-owy larp. Moje podejrzenie było słuszne, w trzech sklepach które mijałam młodzi ludzie organizowali sobie stroje i spotykali się w głównym budynku. Trochę się wstydziłam, że nie wyglądam tak ładnie jak oni. W pobliskim kinie znalazłam plakaty reklamowe nowego systemu rpg. Wyglądał Epicko, reklamowano go jako najbardziej zajebiste połączenie najbardziej zajebistych klimatów. Niestety kiedy moja podświadomość dała mi wgląd w samego larpa zobaczyłam ludzi na kanapie, żrących chipsy i śmiejących się w tych swoich kostiumach. Przyziemne. Postanowiłyśmy wrócić do domu, ale droga powrotna zapowiadała się dalej niż droga w tą stronę. Gdzieś po drodze (chyba) widziałam dziewczynę uciekającą przez las i chowającą się w dziupli drzewa, gdzie już siedziała jedna dziewczyna.

Kolejny wątek – jestem w luksusowym mieszkaniu w wieżowcu, wysoko wysokooooooooooo. Na łóżku rozwalona leży ładna blondynka, z zadbanymi paznokciami i czyni wyrzuty mężowi. Jak się okazuje mąż zbankrutował kompletnie i przez to  nie mają na życie. Mam wrażenie, że się powiesił potem. Spotkałam też w innym kawałku snu grupkę młodych dziewczyn, które będąc bardzo ładne i efemeryczne, eleganckie, zgrabne i w ogóle super, zaczęły plotkować o tej sprawie. I aż się przeraziłam, takie żmije. Jad się wylewał każdą porą. Brrr… A spotkałam je potem jak kąpałam się w jeziorze. Koleżanka mnie wyciągnęła. Martwiłam się, że nie będę dość elegancka, ale poszłam i wlazłam do wody. Była brudna, nikt poza mną się tym nie przejmował, ale dla mnie zielona woda z mułem na dnie i kaczymi kupami nie jest zachęcająca. W dodatku stanęłam na czymś, a kiedy to wyciągnęłam okazało się to być zabawkową, drewnianą łódką, która utopiła się tu dawno temu. Stwierdziłam, że mam dość, wylazłam i poszłam pod prysznic. Oczywiście już miałam na ciele czerwone placki od tych syfów w jeziora.

Poza tym byłyśmy z rodziną na jakimś spotkaniu rodzinnym, z którego mieliśmy iść na inną imprezę. Niestety na pierwszym spotkaniu ojciec dokumentnie  się upił i nie nadawał się do czegokolwiek. Mama usiłowała go schować gdzieś w jakiś hotelowych pokojach, żeby tam spał, ale on wylazł z butelką wina w ręku. Oczywiście na imprezie było też dużo jedzenia. Nie wiem natomiast z jakiej okazji odbywały się te spotkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz