Strony

wtorek, 7 sierpnia 2012

nie ufaj alfonsom


Normalnie nigdy już nie zaufam agencji towarzyskiej. A mieli mieć taaaki wybór.
Dziś we śnie wracałam z ojcem skądś po nocy i gwałtownie potrzebna była taksówka, której nie można było znaleźć nigdzie – co jest oczywiste tak we śnie jak w realu. Na szczęście pojawił się gość, coś w nim było dziwnego, który podsunął nam telefon do korporacji o jakiejś dziwnej nazwie. Przyjechali, byli bardzo mili i zawieźli nas gdzie trzeba. Ale przy okazji okazało się, że to nie tylko korporacja taksówkowa, ale też agencja towarzyska. Dostałam ulotkę, a raczej całą książkę o ich działalności z numerem i zdjęciami panienek. Dali też próbki, które okazały się być czekoladkami, nawiasem mówiąc całkiem smacznymi.
Dlatego zdecydowałam się next time skorzystać z usług agencji i wezwać panienkę. I tu się zaczynają schody.  Jestem w domu rodzinnym, oświadczam rodzinie, że dzwonię po prostytutkę i nie życzę sobie żadnych uwag ani przeszkadzania.  Czy mogę użyć mojego pokoju? Nie! Bo będą słyszeć. (jakbym ja nie musiała w dzieciństwie spać z nimi przez drzwi, na pewno coś słyszałam) Mało, że słyszeć, będą się martwić. Dobra, musiałam wziąć mały pokój, bo był daleko od nich. Biorę ulotkę i szukam po zdjęciach odpowiedniej panienki. Ale nie wiem co wybrać, nie jestem do końca zdecydowana i jeszcze z kimś gadam i się śmieję. Wpada ojciec zobaczyć z czego się śmieję. Opierdolilam go, że miało nie być sprawdzania co robię. Poszedł. Zadzwoniłam, wezwałam panienkę, wyraźnie opisałam jakie walory ma owa posiadać. Przyjechał alfons i przywozi laskę. A tu mój towarzysz zaczyna marudzić (pewnie ten z którym się śmiała), że ta panienka to zupełnie nie to, co zamawialiśmy. Alfons mówi, że tylko taka była. My  w złość, bo jakoś wcześniej tego nikt nie mówił, że nie ma wyboru. Ja prosiłam, o taką krągłą, co ma i biodra i cycki. Mój towarzysz mówi, że co jak co ale jego panienka musi mieć cycki, bo on chce mieć za co złapać, może być nawet zielona czy niebieska, ale cycki mieć musi. Alfons się uparł, że ma tylko taką. To patrzę co przyjechało i ku zgrozie widzę podstarzałą tlenioną blondynę  z cycem obwisłym, w białej bluzce, z cerą jakąś taką nieświeżą. Zeźliłam się i mówię, że ja się zgadzam z przedmówcą i takiej dziwki nie chcemy. Dziwka stwierdziła, że na pewno nas przez nią zabiją i że musimy jej i tak część zapłacić. Zgarnęła od nas 250 zeta razem i pojechała. Jeszcze musiałam innych niż drobne pieniędzy szukać, a w tym czasie ta druga osoba, dała 30 zeta i zniknęła. Heh..więcej z nich nie skorzystam. Wróciłam do pokoju i narzekam, że dziwka była nie taka, a ten gość co mi ich polecał jako agencję taksówkową leży sobie rozparty na moim łóżku i pyta czy może w takim razie reflektuje jego usługi. Stwierdziłam, że nie będę narażać moich torbieli na dziuganie i dlatego zamawiałam laskę a nie faceta i podziękowałam za propozycję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz