Strony

piątek, 24 sierpnia 2012

a to Kabel


Dziś z trudem odzyskałam kawałki snu, po tym jak nieopatrznie przewróciłam się na drugi bok i część wypadła mi przez ucho.

Ze snu pamiętam fakt, że układałam komuś Tarota w deszczu na szczycie piramidy. Potem zdaje się zmieszała mi się moje  babcia, która zamierzała zostać tłumaczką z koleżanką tłumaczką, która zamierzała zostać fryzjerką, ale miało to polegać na smarowaniu ludziom całych głów niebieskim żelem, który potem zastygał. Ja w zasadzie nie zamierzałam się wtrącać, ponieważ zamierzałam uprawiać seks, ale przecież nie w otwartym gabinecie fryzjerskim, a tym bardziej nie w pokoju gdzie obok siedzi babcia. Więc wpadłam na pomysł, że zabiorę pościel z łóżka do drugiego mieszkania i tam będę miała spokój. Pościel została przeniesiona z sukcesem, ale wtedy wróciłam po kabel od anteny, nie wiedzieć po co. I zaczęły się schody. Bo chciałam go tylko przez okno przepiać do gniazda w pomieszczeniu za ścianą, ale dom oszalał i nagle rozjechała mu się geografia więc latałam z tym kablem i wyglądałam prze kolejne okna szukając właściwego.

1 komentarz: