opowiadasz ciekawie, pomijając te pająki, ale może masz pomysł jak wyjść z tego smoka?
Marysia postanowiła mi opowiedzieć jakąś historię na spacerze. Zaczęła bardzo wciągająco, było coś o rzece, magii i tajemniczym młodym człowieku. Opowiadała tak, że aż mi dreszcz grozy przeszedł po plecach. Niestety opowiadanie skończyło się ponieważ nie mogłam kontynuować spaceru. Kiedy idziesz przez las zwykle między drzewami wiszą pająki krzyżaki, tu wisiały na drodze, wszędzie, co krok. Nawet jeżeli pozwoliłabym Marysi iść do przodu i zbierać te pająki na twarz, to i tak spora dawka by mnie nie ominęła. Dlatego zawróciłam.
Byłam u U, o dziwo pomalowała sufit, a raczej przyozdobiła go zielonym materiałem przypominającym las, paprocie i wojskowe maskowanie. Potem obserwowałam jak jej dwójka dzieci się bawi, a młody zabiera siostrze zabawki. Zastanawiałam się jak to wpłynie na jej rozwój.
Potem byłam tak zmęczona jakimś innym snem, że poszłam do sennego klubu, gdzie w towarzystwie innych lasek uwaliłam się na sofie w ciemnym pomieszczeniu żeby odpocząć.
A jeszcze omal nie zapomniałam, usiłowałam usunąć z mapy wszystkich przeciwników, ale niestety okazali się oni psami, kotami i szczurami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz