Strony

sobota, 14 kwietnia 2012

drewno raz poproszę

Najpierw czekaliśmy w samochodzie z ojcem na mamę, aż wyjdzie z pracy z wielkiego szklanego biurowa. Na biurowców jak mi się wydawało siedział ogromny czarny kot, ale po przyjrzeniu okazało się, że to nie kot tylkod wa czarne , wielkie psy chodzą za mamą po biurze. Kiedy wyszła opowiedziała coś o kocie, a ojciec skomentował cynicznie, że już na pewno ma odmrożony ogon i żeńskie narządy rozrodcza i umrze od tego. Wtedy N, która siedziała obok mnie wysłała mi maila, ze screenen z tego co powiedział i złośliwym dopiskiem, że ciekawe czemu nie napisze, że mu męskie odmarzły. Na kopii dała kilka osób.
Potem byłam w domu i umawiałam się z mamą, że wpadnę kiedy ojca nie będzie. Potem mijałam się z nim jak szłam na duranów, kiedy on wyjeżdżał na polowanie i musiałam mu coś  podać.
Potem U robiła remont mieszkania, a ja z  J siedziałyśmy i patrzyłyśmy jak się kurzu, a U tłumaczyła, że cały dzień będzie bezdomna przez ten remont.
Potem siedzieliśmy w jakiejś restauracji, ktoś poszedł do domu, bo umarła mu babcia. Nie było jedzenia więc ogryzałam kawał drewna. Smakował no jak drewno…ble

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz