Strony

poniedziałek, 14 stycznia 2013

ryby w przerębli

Kolejny sen z serii - o tym jak się burzy porządek wszechrzeczy - tata jakoś dziwnie w tym śnie się zachowywał i wreszcie po licznych pytaniach powiedział mamie, że odchodzi i ma w dupie. Mamę jakby piorun strzelił, jak to odchodzi, a co ona sama zrobi? No ale jakoś trzeba było dać sobie radę. Zostawił nas wszystkie, znaczy mnie, mamę i babcię. Dlatego same wybrałyśmy się do parku, nad wodę. Staw był zamarznięty i chodziłyśmy po lodzie. Nagle zobaczyłyśmy słup wbity w dno, dookoła słupa przerębla, a w przerębli, zanurzony po połowę głowy mężczyzna. Powiedział, że wybrał się na ryby ale zastanawia go, że coś jest nie do końca w porządku z łowieniem ryb w przerębli w ten sposób. Spytałam, czy potrzebuje pomocy, ale odmówił, usiadł na dnie w pozie myśliciela i tak został. Za to my byłyśmy w kłopotach, bo okazało się, że lód stopniał i wpadłyśmy do wody. O dziwo - pływałam pięknym kraulem. Ja, która na jawie pływam niczym Titanic - do pionu i w dół. Mało tego, zobaczyłam, że babcia ma problem z unoszeniem się w lodowatej wodzie i szybko podpłynęłam do niej i ją uratowałam.
Wyszłyśmy na brzeg, a ponieważ nie miałyśmy samochodu, żeby pojechać do domu, weszłyśmy do spożywczaka żeby się tam ogrzać i wysuszyć.
Przypomniałam sobie jeszcze, że dostaliśmy od taty list, konkretnie mama dostała ze zdjęciami jej i kochanka. Nawyzywał ją przy tym od dziwek, ale jak ją spytałam o tego kochanka, zupełnie nie wydawała się przejęta. Stwierdziła, że tak już to jest.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz