Dziś spotkałam faceta we śnie. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że spotykałam go kilkakrotnie we śnie i za każdym razem jakaś baba narzekała, że spędza w domu za mało czasu. Wydedukowałam z tego, że gość jest bigamistą i zapytałam go o to ale się obraził. Ogólnie miał więcej wspólnego z chmurą ciemności niż z człowiekiem, ale focha strzelił fachowo.
Byliśmy też z rodziną na wycieczce, z niewielką przerwą na ucztę w utracjuszowskim mieście rozpusty i handlu. Zdaje się, że miałam coś w rodzaju snu w śnie, konkretnie znajoma prowadziła mi zbereźną sesję rpg. Konkretnie we sesji ratowałam życie jakiegoś przystojnego i nieco demonicznego draba, którego miałam nadzieję potem przelecieć. Idea była taka, że on zwiał skądeś i ganiali go jacyś niedobrzy wrogowie, a ja ukrywałam go w mieszkaniu, a potem wpuściłam go do swojej głowy. Demoniczność objawiała się tym, że ganiał jako upiorny czarny koń. I kiedy już prowadząca grę stwierdziła, że ona nie może uwierzyć, że wpuściłam gościa do swojego snu i teraz to się będą działy rzeczy niestworzone, wybudziłam się ze snu w śnie i znów wylądowałam z rodzinką za stołem pełnym żarcie. Jedyną opcją, żeby wrócić do draba i owych niestworzonych rzeczy było namówienie jej żeby znów prowadziła grę, ale tata akurat wtedy stwierdził, że jedziemy dalej i na nic moje protesty. Miałam nadzieję, że mistrzyni gry usiądzie na tylnym siedzeniu ze mną i wrócimy do opowieści o drabie, ale nie. Na tylne wpakował się mój chrzestny. Poproszony o przesiadkę na przód odmówił. W końcu mistrzyni przesiadła się do nas ale wtedy okazała się moją siostrą. I tak sen erotyczny z demonicznym drabem został zdeptany przez debilne realia. Albowiem nie da się pogodzić erotyzmu z rodzinnym samochodzikiem pełnym nielubianego kuzynostwa.
Zastanawiam się czy to superego mi to robi? Podszywa się pod tatę, żebym myślała, że rodzice mnie cały czas obserwują i nie próbowała tego paskudnego i grzesznego seksu, który wolno uprawiać tylko zdemoralizowanym dorosłym.
Ta....kurde..Ludzie miewają takie zajebiste erotyczne sny, a ja miałam obrażonego bigamistę i rodzinną wycieczkę.
Droga podświadomości - niniejszym pierdolę takie sny.. Tak ten o próbie zgwałcenia deski do prasowania też pierdolę. Ten kawałek kiedy molestuje mnie mój bogaty szef na oczach klientów luksusowego sklepu z biżuterią, a ja czuję że lepiej bym się czuła będąc molestowana w klimatach PRL też pierdolę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz