Strony

czwartek, 10 stycznia 2013

Kanada

Sen był rozbudowany. Najpierw Sergiusz chciał mi zrobić na złość, a ja chciałam zorganizować jakąś prowokację więc upubliczniłam info, że mój statek "Wojna" bierze udział w konkursie. Wojna była żaglowcem, ale jednocześnie statkiem kosmicznym. Podobnie jak pozostałe statki. Konkurs wymagał stawienia się statku w holu w porcie. Wojna miała na dziobie drewnianą twarz i coś marudziła po drodze. Nie wiem, które z nas czy ja czy Segriusz rozpylił pieprz. Statki, mimo że szczelne zaczęły wariować i wpadły w panikę. Za to właśnie szefowa zarządziła karę. Na apelu dostałam do podpisania dokument przyznania się do winy. Oprócz mojego nazwiska, były jeszcze dwa inne. Łącznie trzy nazwiska i trzy punkty oskarżenia, które odczytałam na głos i oświadczyłam, że się z nimi nie zgadzam. Szefową szlach trafił i sama wpisała moje nazwisko. Zanim się nie zorientowałam, już się karnie ukrywałam w domku na wsi, nie wiedzieć czemu przed wściekłym szefem innego teamu. Jak odsunęliśmy papierowe drzwi to nie dość, że powiało chłodem, bo w hallu padało, to jeszcze aż podskoczyliśmy kiedy na schodach stanął mężczyzna. Na szczęście nie był to ów szef.
Tak czy siak zapakowałam się z mamą w pociąg i pojechałyśmy do Kanady. Co prawda radiowęzeł w pociągu ogłaszał, że można jechać za darmo zwiedzić wiejską część Północnej Kanady, ale my wybierałyśmy się do sąsiadującej z Włochami, Kanady Południowej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz