Strony

poniedziałek, 21 stycznia 2013

budujemy nowy dom, jeszcze jeden nowy dom

Dziś oni budowali dom i najwyraźniej planowali dziecko bo jednym z elementów domu miała być pluszowa hiena z dzwoneczkami uszyta z dwóch serduszek. Swoją drogą, czemu akurat hiena? Wyglądała jak te hieny z króla lwa. Chciałam  im pomóc i wycięłam jedno serduszko, ale było za krzywe i kupili normalne, a z mojego nie skorzystali.

Zamówili też ciężarówkę z taflami szkła i oczywiście szofer, jełopa jedna najpierw coś stłukł, a potem  zaczął marudzić, że oczywiście się nie da wyjąć tych tafli i on nie będzie tego robił. I wtedy ktoś, dziewczyna, powiedziała - oczywiście, on ma racje, nie da się ich wyjąć bez tłuczenia, a więc potłucze je wszystkie i będzie musiał sam za nie zapłacić. I wtedy nagle się okazało, że się da i tylko ta jedna się stłukła.
Przy okazji wyszło na jaw, że niektóre szyby mają naklejki z Hanną Montaną. Ewidentnie pokój dla dziecka. Oczywiście oglądając naklejki udało mi się skleić dwie szyby ze sobą, ale szkody muszą być jak nie w ludziach to w sprzęcie.
Kładliśmy też podłogę, według instrukcji kogoś, kto już to kiedyś w ten sposób robił, z wąskich desek czy też klepek. Przypominały raczej deski z ikeowskich łóżek niż podłogowe. Niektóre były paskudnie wypaczone, a w ogóle było ich strasznie mało i to pomimo, że przywieźli całą ciężarówkę. Kładliśmy je bezpośrednio na ziemi, dobijając młotkiem. Wyglądało to okrutnie prowizorycznie.
Cała akacja działa się u nas w domu (moim rodzinnym), a oni są młodymi ludźmi.

Jak mój sen coś ostatnio budował to ukrywał się z tym jak mógł i przebudowywał sierociniec, w którym się wychowywałam. Dziś znów coś budował, tym razem w domu, w którym się wychowywałam i nie pozwalał mi się za bardzo wtrącać, dorzucał nawet od czasu do czasu, kąśliwe uwagi, że ja krzywo robię i w ogóle nie umiem. Nie wiem co podświadomość kombinuje, ale najwyraźniej robota wre. Dom dla dziecka. Zakładając, że mój cień to właśnie dziecko, być może umysł przebudowuje się tak, żeby uwzględnić jego istnienie. a świadomość jako dorosła zna się na dzieciństwie jak kura na pieprzu więc jest trzymana z daleka. Hipotezę z cieniem potwierdzałby sen o sierocińcu, gdzie budowa poruszała jakieś toksyczne pokłady. Zobaczymy co z tego wyjdzie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz