Strony

wtorek, 6 listopada 2012

knajpa w lodzie



Byliśmy na konferencji. Żebym to ja wiedziała czego ona dotyczyła. Faktem jest, że przebywała na niej masa delegatów z wielu krajów. I wiem, że mieliśmy masę bagaży, w tym tony książek. Z przyjaciółką zaprosiłyśmy dwóch Japończyków do lodowej knajpy. Knajpa była wyrzeźbiona w lodzie na zewnątrz budynku i w zasadzie otwarta na świeże powietrze. Na większości pięter panował mróz, ale my poszliśmy na ostatnie gdzie było nawet ciepło. Z wdzięczności dali nam jakiś prezent. Poznałyśmy też dwóch Palestyńczyków od których dostałam książkę. W miał problemy z kelnerką, która zajęła toaletę i skarżył się na to obsłudze mówiąc, że na szczęście kelnerka była chuda. Ja poszłam szukać toalety, a po drodze zabrałam pudło zrobione ze świata nauki, na książki. Kiedy je złożyłam okazało się, że jest jak gazeta i nie będzie się nadawać. Na schodach masa ludzi składała pudła i pakowała się. Żeby przejść musiałam przeprosić dwie laski, powiedziałam, że chuda jestem ale nie aż tak. Zastanawiałam się, czy nie skoczyć do poloneza na parking i nie sprawdzić czy jest w nim ta książka od Palestyńczyka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz