wtorek, 12 czerwca 2012
ten nudny, bo nie dość że o szkole to jeszcze o pracach domowych
No skoro już jeden świąteczny sen z archiwum był to i drugi nie zaszkodzi. Jak czytam to się zastanawiam jak ja mogę nie pamiętać jak byłam nastolatką.
W tym śnie wklejałam kartki bożonarodzeniowe do albumu, a jedna z nich bardzo spodobała się mojej koleżance i chciała ją dostać. Tak się dopraszała, że oddałam jej tę kartkę (wtedy zbieranie kartek było całkiem modne). I okazało się, że to wszystko robiłam na lekcji, bo ktoś (zołzowata nauczycielka) powiedziała, że ściągam zadanie domowe. Rzecz jasna nie ściągałam (chociaż czasem mi się zdarzało) więc stwierdziłam tonem oburzonej niewinności, że prace domowe robię sama, albo z mamą, albo wcale ale nie ściągam.
Jakie problemy taki koszmar widać
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz