wtorek, 5 czerwca 2012
memento Mostra, czymkolwiek nie jest Mostra
Śniłam, że już to śniłam.
Miałam zejść do piwnicy po Mostrę. Piwnica była klubem/pubem/mieszkaniem/piwnicą i była ciemna, a także miejscami zadymiona. Nie widziałam twarzy ludzi. Zajmowali się różnymi swoimi sprawami. Żeby dostać Mostrę miałam wykonać serię poleceń, płynnie i w konkretnej kolejności. Miałam też kartkę z rozpiską, co i jak trzeba zrobić i powiedzieć. Na przykład blisko wejścia na schodkach stała dziewczyna, która upuszczała białą kulkę. Żeby wykonać czynność dobrze, musiałam wejść i od razu, płynnie przykucnąć i pochwycić tę kulkę w dłoń, zanim upadnie, a potem jej ją oddać. Z innymi ludźmi musiałam porozmawiać w konkretnej kolejności. Oczywiście, żeby to wszystko poprawnie wykonać musiałabym przeczytać tę rozpiskę i się wszystkiego nauczyć. Ale nie chciało mi się, poza tym pamiętałam, że już raz to wykonywałam. Miałam też możliwość próbowania do skutku, jeżeli nie złapię kulki mogę wejść jeszcze raz. Nie muszę też wykonać wszystkich tych czynności, ale te na które się zdecyduję muszę wykonać tak jak trzeba. Na końcu zdałam sobie sprawę, że całe zadanie jest trudniejsze niż mi się wydawało, bo ostatni element to pluszowy miś ekstremalnie trudny do zdobycia, praktycznie niemożliwy do zdobycia samemu. Poprzednim razem bodajże go dostałam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz