niedziela, 24 czerwca 2012
wywnętrzyła się kobitka
zapomniałam dodać dziś rano całego kawałka snu, chociaż możliwe, że niemożliwe poszatkowanie tego snu odstręczyło mój poranny mózg (czy też jego brak) od próby składania tego do kupy.
No więc, zakochana para spożywała sobie właśnie obiad kiedy dziewczyna zaczęła się krztusić, padła na kolana po czym w konwulsjach wyrzygała swoje wnętrzności. Pan zaskoczony tym faktem ogłosił w radiowęźle górskiego rajdu, ponieważ był wtedy w górach na rajdzie „słowo chwały dla mojego ojca”. Zwrócono mu uwagę, żeby nie spamował ale wreszcie ktoś się zorientował, że umarł mu ojciec i tak to ogłasza. Ale nic to. Grunt, że kiedy szedł na wojnę, zaoferowano mu dowództwo, ale on zapowiedział, że zgodzi się pod warunkiem, że Anna (ta od wnętrzności) zmartwychwstanie. Dlatego wysłali go do niej na księżyc, gdzie faktycznie czekała ale nie była już człowiekiem ponieważ była przemieniona.
no…jak widać nie na logikę z przed pierwszej kawy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz