wtorek, 26 czerwca 2012
nie umiem latać we śnie, ale umiem latać na miotle…widzę tu jakiś przytyk ze strony podświadomości
Miałam męczącą noc. Dwa razy musiałam okrążać Warszawę na miotle zanim znalazłam zjazd na Ożarów. Do tego wyleciałam tak daleko poza miasto, że widziałam górującą nad krajobrazem Sochaczewską wieżę ciśnień. Chciałam ją pokazać białemu gołębiowi, ale nie wydawał się przejęty. W dodatku moja matka wygrała konkurs na trzy najgorsze kwiaty i w nagrodę dostała mega wielkie donice. Trzy sztuki, takich ceramicznych, emaliowanych donic. Każda tak na oko po 50 litrów. I wsadzała do nich takie zeschłe badyle, z których najlepszy był co najwyżej ledwo zielony. Pomyślałam, że może przynajmniej donice się do czegoś przydadzą.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz