Strony

poniedziałek, 11 czerwca 2012

iguano-katapulta


Dziś sen przypomniał mi, że nadal pamiętam granie w Wiedźmina, ponieważ ganiałam wiedźminem po mieście, do którego miało się zdesantować Temerskie wojsko. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że miało po drugiej stronie rzeki mega katapultę wystrzeliwującą olbrzymią iguanę do miasta. Przez mega, mam na myśli większą od autobusu. Oczywiście było picie eliksirów i bieganie po piwnicach, ale na końcu wszyscy pędziliśmy na autobus do Brazylii schodząc po ścianie z 4 pietra. Myślałam, że to drabinka, ale nie ściana okazała się być zrobiona z pralek i my po tych pralkach tak się wspinaliśmy łapiąc za uchwyty. A prowadziła nas moja szefowa…

ten sen wyprodukowałam koło 4 rano, kiedy już udało mi się zasnąć pomimo nerwów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz