Przekradamy się polem na przedwiośniu, śnieg do końca nie stopniał na łysych polach. Wtem odłącza się od naszej trzyosobowej grupki mężczyzna i omija wiejski dom z drugiej strony. Kiedy wychodzimy zza domu, widzimy dwie umundurowane typowe Helgi, jak okładają go szpicrutami. Zanim się ogarnęliśmy i wtrąciliśmy do walki Helgi otoczyły i złapały nas wszystkich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz