środa, 20 czerwca 2012
only war
Dziś w nocy Hitlerowcy, etatowe zło, okupowali Polskę. I nie dość, że ją okupowali to jeszcze kazali nam (pracownikom mojego korpu) walczyć za nich z partyzantką. Sformowali z nas oddziały i popędzili nas do bitwy. Dla mnie to była pierwsza bitwa, ale niektórzy już byli bardziej doświadczeni. Iza wzięła ze sobą linę i przewiązała się w pasie, niektórzy szli związani po trzy osoby. Powiedzieli mi, że dzięki temu jak będziemy szli falangą to nie zwolnię i nie zostanę w tyle. W tym sensie ta wojna przypominała żywioł wody, który zalewa i niszczy wszystko.
Wyszliśmy za pierwszą bramę, gdzie tłusty hitlerowiec trenował swój oddział morderców. Mruknęłam pod nosem, że to typowy germański kurwa oprawca, ale natychmiast mnie uciszono, lepiej żeby nas nie słyszał. Już wtedy zaczynałam czuć, że moja obecność tutaj jest głęboko bez sensu. Nie tylko dlatego, że bijemy naszych, ale dlatego, że musimy się nawzajem zabijać.
Wyszliśmy poza drugą bramę. Czekały na nas za nią dziewczynki, ubrane we wdzianka komunijne i poukładały wianuszki na ziemi. Powtarzały,że to bez sensu iść na wojnę. I tu już się na dobre rozbeczałam, bo ja też nie chciałam iść na wojnę. Zastanawiałam się, czy nie wziąć jednego z tych wianków ze sobą, ale uznałam, że to jednak głupi pomysł.
Bitwy nie pamiętam, ale reszta snów była w klimacie wojny. W drugim śnie X została wyjątkowo irytującym żołnierzem. Dowódca wpadł na pomysł, żeby każdemu wojakowi dać na mundur naszywkę pokemona, którego mamy poznać i się z nim identyfikować. Nie pamiętam jakiego dostałam ale miał wyjątkowo lamerski atak. X miała Miu, ale niestety u niej też to było lamerskie. Siedziała sobie pod mostem, w zagrożonym przez wroga miejscu i ignorując wszelkie prośby i groźby siedziała tam obrażona i mówiła, że nie rozumie.
Wreszcie miałam dość narażania naszych wojsk dla takiego upartego muła, stwierdziłam, że pierdolę i poszliśmy sobie. Wtedy wyszła.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz