Zamierzałam zmolestować kogoś o poranku, to pamiętam ze snu.
Prawie na pewno młodszego ode mnie i prawie na pewno murzyna. Niestety najpierw
wpadła babcia, głupio jej powiedzieć żeby poszła, bo chcę uprawiać seks więc
usiłowałam ją jakoś inaczej przegonić, ale wiadomo jak łatwo babcie łapią
aluzje. Kiedy sobie poszła, okazało się że wpadł ojciec. Ten sam ty, jak nie
walniesz sztachetą to nie załapie, a jak walniesz to się obrazi. Rozsiadł się
przy moim kompie i ani myślał sobie iść gdziekolwiek. Obawiam się, że dokładnie
tak odbieram moją rodzinę. Zero delikatności.
Potem nawiedził mnie sen o treserce kotów, która hodowała je
i tresowała na sprzedaż.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz