Dziś sen nie chciał mnie wypuścić, do tego stopnia, że przesunęłam budzić o godzinę żeby jeszcze poleżeć. Niestety nie wpłynęło to na zapamiętywalność, bo w pamięci pozostała tylko scena, w której jadę autobusem i podchodzę do kierowcy, żeby kupić bilet. W tym samym momencie orientuję się, że przejechałam przystanek, na którym czekali na mnie moi rodzice.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz