Strony

niedziela, 29 lipca 2012

pająk w kiblu nocną porą


Dziś stanęłam przed problemem, z którym większość ludzkości kiedyś się spotkała w ten czy inny sposób. Pierwotny i uderzający każdego  Pająk w wygódce.

Środek nocy, jakaś 3 na oko. Nocuję na dworze u babci na wsi. Ciepło jest więc mogę spać na trawie. Ale nagle czuję, że czas do wygódki, otwieram drzwi, chcę usiąść a tu – sieć rozpięta na ukos nad siedzeniem, a na środku sieci wielki krzyżak. Brrrr..Cofam się więc i niekulturalnie sikam za krzakami koło wygódki, a kiedy tak sikam widzę, że w letniaku na podwórku obok zapala się światło. Jest już tak późno, że właściwie wcześnie więc ktoś wstał. Czekam czy u nas też ktoś wstanie, ale nie. Kobieta w zamglonym okienku bierze dziecko na rękę i nagle cały dom unosi się jakby na kurzej łapce i zaczyna przesuwać.

Potem nad ranem przychodzą do mnie cztery maile z prośbą o zlecenie tłumaczenia, są napisane nie do mnie ale do Dragana, nie wiem na jaki to język ma być, ani czy to na pewno ja powinnam. Wiem tylko, że są na zaraz i, że są pisane koszmarną łamaną angielszczyzną i pokazuję je koledze, żeby się pośmiał.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz