Dziś krótko i chemicznie – we śnie nasypałam do pralki stojącej w salonie sodu, potem dolałam kwasu, potem powstałą niebieską pianę zbierałam wielką szczotą do podłogi i rozprowadzałam po dywanie w salonie rodziców, w celu umycia tegoż dywanu, podczas oczekiwania na przyjazd policji. Strasznie się pieniło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz