Dziś sen był dla mnie miły i zrobił mnie zajebistą laską.
Konkretnie byłam Alice z resident evil, ale nie w tej niehigienicznie
zombifikowanej wersji ale w zmodyfikowanym, futurystycznym świecie, gdzie
Umbreli udało się wyhodować nie śliniące się zombie, ale nadludzi. Brałam
udział w pokazie mody, czy też wyborach miss. Najpierw zobaczyłam coś co
myślałam, że okaże się żywym trupem, a okazało się człowiekiem z kryształu i
złotego światła. Potem kolejno na wybieg modelek wychodziły dziewczyny mniej
lub bardziej podobne do ludzi. Dwie najbardziej ludzkie osoby to ja i delikatna
blondyneczka po lewej. Zaczęłyśmy tańczyć, ale miałam wrażenie, że coś z moim
tańcem jest nie tak. Przerwałam i zeszłam ze sceny. Udałam się do korytarza
gdzie znalazłam szafę z kapeluszami. Spodobały mi się dwa, toczek i czarny
melonik. Niestety jak to w snach z dobrami luksusowymi bywa, toczek okazał się
za mały, a melonik brudny. W dodatku moje zejście ze sceny oznaczało rezygnację
z udziału w konkursie na miss i oburzenie widowni. Przyjaciółka, blondynka,
powiedziała, żebym się nie przejmowała. Podeszła do mnie kiedy oglądałam
kapelusze i stwierdziła, że to nawet lepiej, bo właśnie tego ode mnie oczekują
ludzie. Najwyraźniej miałam awanturniczy PR. Ze snu pamiętam jeszcze fakt istnienia customizowanego przez
Umbrellę, specjalnie dla kogoś kota, oraz hiperrealistyczne wystawy sklepowe.
Rozkładasz wszystkie swoje sny na czynniki pierwsze i próbujesz je interpretować? :)
OdpowiedzUsuńjako żywo, ale nie zamieszczam interpretacji na blogu, bo albo są za prywatne, albo dochodzę do nich tuż przed zapadnięciem w następny sen
OdpowiedzUsuńAle wspomagasz się jakąś literaturą fachową, psychologiczną, ezoteryczną, sennikami, czy po prostu siadasz i sama próbujesz zgłębić ich znaczenie?
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała w końcu się dowidzieć, co mi przekazuje podświadomość :/
nałogowo czytam Junga. Poza tym siedzę i rozkmniniam przed snem to, co przyśniło mi się ostatniej nocy. Nie powiem czasami lekkie to nie jest. Podświadomość lubi walnąć z grubej rury czasami.
Usuń