Pamiętam, że wybierałam się na wesele czy ślub, chciałam umyć ręce i schyliłam się po mydło jakkolwiek by to nie brzmiało. Mydło miało kształt serca i leżało na ulicy, a kiedy je podniosłam okazało się, że moja ręka jest cała w błocie prawie do łokcia. Mycie tylko mnie ubrudziło.
Poza tym chciałam coś od pani T., która we śnie mi szefowała, ale ona nie mogła przyjść. Wreszcie przyszła ale jako moja matka, i to w fatalnym momencie, bo właśnie robiłam sobie dobrze i popsuła całą sytuację. Kto by chciał widzieć rodzica akurat w takiej chwili? W każdym razie rzut oka na moje majtki upewnił ją, że coś jest na rzeczy, bo wpadła w panikę i poleciała do swojego syna, lat 6, (nie mam na jawie brata) żeby sprawdzić czy nie kolekcjonuje literatury erotycznej. Wyglądało to jakby nagle odkryła, że istnieje seks i tak się go bała, że aż wpadła w panikę. Potem przyleciała do mnie z pytaniem, czy robiłam TO. Na co odpowiedziałam, że a i owszem i nie wiem o co tyle hałasu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz