Niestety rano pamiętałam już tylko kobietę, która strasznie się bała, bo policja powołała ją na świadka w sprawie. Miała zaświadczyć o zawartości garażu mściwego sąsiada i obawiała się, co też on zrobi jeżeli się dowie. Kiedy była u mnie w odwiedzinach, siedziałyśmy na dywanie obserwując dwa bawiące się kociaki. Mojego i jej. Nagle sąsiad zawołał coś do nas przez drzwi i jej kociak rzucił się do niego, przepychając się przez szparę pod drzwiami. Próbowałam go zatrzymać, ale widziałam, że nie da rady, bo jego głos przyzywa zwierzaka.
I chociaż dla snu to był tylko początek, to dokładnie tyle zapamiętałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz