Strony

poniedziałek, 6 maja 2013

kur zapiał


Dziś miałam kilka snów, ale kocia aktywność poranna, to znaczy bieganie z rykiem po mieszkaniu i naparzanie się po mordach, ujemnie wpłynęła na zapamiętywalność. W pierwszym śnie byłam kolejno trzema osobami. Jedną z nich był nietoperz, który obserwował sytuację w nocy, a innym kogut, który nad ranem odpędził złe siły swoim pianiem. Pamiętam, że zdarzenia nocy, którą obserwowałam dotyczyły śmierci jednego z bohaterów Dostojewskiego – księcia Myszkina.
Potem stałam na przystanku autobusowym – PKP Włochy z książką w ręce i zakuwałam mega ważny wzór przed egzaminem. Obok mnie stał mężczyzna, który pokrzykiwał na mnie kiedy tylko traciłam koncentrację. Pokazywał palcem na książkę i kazał zakuwać dalej. Na nadchodzącym teście jednym z trzech pytań miało być narysowanie związku chemicznego, którego budowę zakuwałam. Próbowałam skojarzyć go sobie jakoś z sylwetką rysunkowego ludzika.
Pierwszy test miałam już za sobą, zbliżałam się do dwóch kolejnych kiedy obudziły mnie koty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz