Mama miała pretensję do mnie, że nie zabieram babci do kina nigdy, a ja jej ściemniałam, że ja nie wytrzymuję całego filmu bez kibla,a co dopiero babcia.
Potem Stałyśmy we trzy na podwórku i przypałętał się menel, który zaczął nam zaglądać do toreb. Nie reagował na tłumaczenia, że to nieuprzejmie więc zawołałam tatę, ale menel go tak walnął, że aż parę metrów przeleciał. Zawołaliśmy Gandalfa ale on też nie dał rady menelowi. Zawołał Aragorna, ale on pomimo podpuszczania, że menel obraża jego siostrę powiedział, że Jeremiasza bić nie będzie i popędził do kina.
W dodatku Krzych i jego dwóch kolegów mieli zostać ukrzyżowani, a Tomasia miała im dać potem owoce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz