Strony

piątek, 14 lutego 2014

tajne przejście

Dziś doszłam do wniosku, że podświadomość ma opóźnienia. Właśnie przestaję śnić o pobycie w domu rodzinnym, a  zaczynam śnić o stancji ze studiów i mieszkaniu, które wynajmowałam po magisterce. Właśnie w tym mieszkaniu byłam kiedy się pochorowałam i we śnie kolega, który na jawie jako żywo nie jest ratownikiem medycznym, wpadł żeby podrzucić mi lekarstwa. Niestety nie zabrał wszystkich i to, które rozrobiłam sobie w miseczce z wodą, takie żółte i mętne, zmarnowało się, bo trzeba je było przyjmować z innymi.
Niebagatelną rolę we śnie odgrywało tajne przejście prowadzące z mieszkania do pokoju, w którym siedziała przeorysza. Wyjście ukryte było za plakatem, a przeorysza była zła kiedy po raz pierwszy tam wlazłam. Czystym przypadkiem, nawiasem mówiąc, bo zwiedzałam przejście. Miałam problem z powrotem, bo przeorysza nie chciała mnie wpuścić do pokoju. Za drugim razem, kiedy szłam tam w ważnej sprawie, nawet zapukałam w plakat, żeby jej nie złościć. Oczywiście fuknęła, żeby nie wchodzić, ale i tak weszłam, bo musiałam przekazać wiadomość. Nawiasem mówiąc, ktoś mnie zapewniał, że nie będzie miała za złe, że korzystam z przejścia, ponieważ jest lesbijką. Nie wiem, co to ma do rzeczy, ale i tak miała za złe.

Żeby było śmieszniej mieliśmy dziś dyskusję w biurze o zakonnicach lesbijkach, którą zaznaczam nie ja rozpoczęłam, a snu nawet nikomu nie opowiadałam :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz