Strony

wtorek, 11 lutego 2014

Golemy i rękawiczka

Dziś śniły mi się golemy, wielkie, świetliste, zrobione z energii. Nazywały się jakoś dziwacznie "Gem The Very Great", czy jakoś tak i nie wyglądały na to, jak zostały zrobione. A zostały przygotowane przez przestępcę, który najpierw zorganizował grupie religijnej jakieś praktyki, a potem pomału kierował je w stronę jedzenia ekskrementów i zepsutego mięsa. Z upływem czasu, coraz mniej osób musiało to robić, ale ci co musieli, mieli przechlapane, bo dieta robiła się coraz ohydniejsza. Wreszcie została tylko jedna kobieta, która miała wazon, a w wazonie ekstrakt z rozkładających się zwłok, który musiała ciągle pić. Z tej chorej sytuacji powstały owe świetliste golemy.

Potem, w drugiej części snu byłam postacią, która wyszła z gry komputerowej.  A może człowiekiem, który umiał wchodzić do gry?  W każdym razie, jakiś typ o zaburzonej równowadze psychicznej, za pomocą magicznej rękawiczki miał sterować moimi akcjami, żeby osiągnąć coś w tej grze. Coś mu było koniecznie potrzebne i tylko ja umiałam to zdobyć. Tylko, że ja urwałam się ze znajomymi do centrum handlowego, żeby się rozerwać. Chciałam mu dać znać, kiedy wracam, ale znajomi oponowali, argumentując, że to świr i psychopata, który nie zasługuje na pomoc. Ja odpowiadałam, że owszem, ale w zasadzie to do osiągnięcia tego swojego celu ma tylko mnie. Żeby było śmieszniej, rękawiczkę miałam cały czas ze sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz