Zastanawiałam się nad pojechaniem nad morze. Nie za bardzo mogłam jechać z rodziną, więc miałam nadzieję na wyjazd ze znajomymi. Niestety okazało się, że oni w tym roku jadą z dziećmi do Tajlandii.
Potem okazało się, że jestem na wyjeździe ze swoją mama i chodzimy po miasteczku w poszukiwaniu książki. Trochę pogadałyśmy w księgarni, kiedy zauważyłam, że mama zamiast torebki ma zużyty skórzany piórnik, a jej rajstopy są całe porwane. Ludzie komentowali ten piórnik pod nosem. Potem jednak szłam po jakiejś wydmie kiedy nagle okazało się, że zapadam się pod ziemię. Krzyczałam o pomoc i uratowała mnie własnie mama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz