Strony

wtorek, 30 kwietnia 2013

who killed me?


Wracałam skądś na trójkołowym rowerze, na którym człowiek nie pedałował, ale odpychał się nogami. Siedziałam na nim jakoś tak prawie poziomo i dziwiłam się jak szybko jadę. Sterowność tylko była kiepska, bo musiałam balansować całym ciałem żeby skręcić. Pojazd nie miał kierownicy ruchomej.
Jechałam w towarzystwie jakiejś dziewczyny i prawie ją prześcignęłam. Kiedy dotarłam na miejsce, przekręciłam rower do góry nogami, żeby sprawdzić czy na czerwonym lakierze płóz, są jakieś otarcia od asfaltu. Były ale niewiele. To w sumie dobrze, bo rower był wypożyczony   
Potem udaliśmy się na wyspę szukać psychopaty. Takiej wyspy nie powstydzili by się w Lost. Tropikalna, z potworami grasującymi dookoła, psychopatą, ruinami areny i papugami, które ktoś nauczył pytać „who killed me” i odpowiadać „Tony”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz