Strony

wtorek, 2 kwietnia 2013

niebieska morda


Śniłam miejscowość, w której mieszkał pewien mężczyzna w średnim wieku. Powiedziałabym, że szeryf albo sędzia. Do tej miejscowości przyjechał inny mężczyzna z synem, który miał około 10 lat. Przywieźli ze sobą magiczny nóż, co było błędem, bo bohater snu był opętany manią. Ktoś kiedyś użył innego magicznego noża albo miecza, do czegoś złego. Teraz gość z wściekłością tropi wszelkie magiczne noże. Więc mężczyzna z synem postanowili w nocy zakopać ten nóż w lesie. Widziałam ich sylwetki w świetle księżyca kiedy zakopywali narzędzie. Niestety zostali złapani i aresztowani.

W sądzie na rozprawie pytano o coś syna, a on bardzo rezolutnie odpowiadał. Nie spodobało się to maniakowi, kazał mu podciągnąć koszulkę i chlastnął go batem przez plecy.Wtedy jedna ze starszych kobiet powiedziała, że rozprawa nie ma sensu, bo nie może zmusić nikogo do zabicia własnego dziecka, a oskarżeni są wnukami kogoś z ich miejscowości. Maniak wpadł we wściekłość i postanowił , że przetrzyma ich do czasu zakończenia śledztwa. Kobieta spokojnym głosem odpowiedziała, że są też spokrewnieni z kimś innym więc też nie znajdzie nikogo, kto by ich skrzywdził.

Jakiś inny mężczyzna skomentował, że nic dziwnego, że on się tak zachowuje, bo jest opętany poczuciem obowiązku i wpadł w amok. Spojrzałam na niego i faktycznie zobaczyłam, że ma niebieska twarz i oczy mu lśnią. Ze złości aż zrobił się niebieski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz