wtorek, 8 maja 2012
who let the dogs out?
Justynie kupowaliśmy nowe mieszkanie, w piwnicy u znajomych kociarzy. Planowaliśmy zbudować kominek, bo było wyraźnie miejsce po nim, ale chociaż ładnie się nam zwizualizował z kamieni to znajomi powiedzieli, że będzie strasznie się dymić. Dlatego go rozebrali. Wyszłam na dwór, a na podwórku szalały psy, jakoś tak się bawiły hałaśliwie, że krzyknęłam na nie i podniosłam rękę do komendy – siad. Wtedy jeden z psów – rottweiler zaczął na mnie warczeć i już oczyma duszy widziałam jak mnie zaraz pogryzie i jak uciekam zamknąć się w oborze
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz