Strony

sobota, 12 maja 2012

nikt nie rozumie idologii six sigma :D


Dziś dostałam angaż do filmu, razem z dwoma młodymi chłopakami, którzy opowiadali mi o tym jak to można kogoś uciukać czarną magią spędzając długie tygodnie na mazaniu po podłodze kredą i koncentracji. Wyraziłam swój sceptycyzm stwierdziwszy, że po pierwsze łatwiej byłoby wziąć kij i tym kijem ofiarę ciepnąć bez łeb, co by szybciej i efektywniej było, a po drugie magia tak nie działa i na poparcie swoich tez od ręki,  zmieniłam makietę statku na którym graliśmy w prawdziwy statek na morzu i wpadliśmy nim we mgle na prawdziwą górę lodową, która okazała się być prawdziwą rajską magiczną wyspą z ptakami, tęczą i wszystkimi dodatkami.

Wyspa działała tak, że raz na jakiś czas ktoś przychodził do naszego obozu na brzegu i zabierał jakąś osobę, na próbę. Próba była tajemnicza i nikt nie wiedział na czym ona ma właściwie polegać, ale jakoś nikt nie widział tych co tej próby nie przeszli. No i któregoś dnia zabrali naszą grubą, czarną kucharkę, mojego kota i mnie (ja poszłam na ochotnika, bo nikt z nich nie umiał poprawnie nosić kota) na te próby. Na początku dostaliśmy do zjedzenia jajka sadzone, kucharka podpatrzyła, że jem je normalnie, nożem i widelcem i żyję – ergo dobrze robię i to próba. Od razu zadzwoniła do domu, że właśnie przeszła próbę i już rozumie ideologię six sigma (szatański wymysł). Organizatorzy strasznie się z tej jej pewności śmieli. Okazało się, że jest też kolejna próba, ale tej już nie wyczaiłam na czym polega.

Próbą ze snu jest zapewne życie, faktycznie jak ktoś go nie przejdzie to już nikt go więcej nie zobaczy, ale cholera wie na czym polega zdanie jej i co potem. No i jest wielu, którym się wydaje że ją przeszło. Wcale nie jestem pewna czy nie jestem kucharką i czy właściwie jem dobrze swoje jajko. Podejrzewam, że nie należy przywiązywać większej wagi do sensu życia, bo i tak cholera wie o co w nim chodzi. Być może wcale go nie ma i być może kiedy próby się kończą okazuje się, że to one były sensem a nie prowadziły do czegoś. Filozofia szkodzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz