Strony

poniedziałek, 14 maja 2012

koostki..ziew…wszędzie kostki


Naprzeciwko mojego domu stała stara kamienica. Poprosiłam jej właściciela, żeby udowodnił mi, że faktycznie jest stara, więc pozwolił mi poszperać po piwnicach. Nie weszłam jednak do nich bo były tam pajęczyny. Dwa razy próbowałam i dwa razy mnie odrzucało.

Potem w tej samej kamienicy mafia trenowała afrykańskich sportowców i supermodelki, ale działo się tam coś złego więc dwa razy włamywałam im się do piwnicy, żeby sprawdzić co. Nie dowiedziałam się nic poza tym, że piwnica jest podzielona na boksy i każdy zamknięty na kłódkę jest czyjś. Nigdy się nie dam rady dowiedzieć co jest we wszystkich.

Tymczasem na ulicach pojawiły się kolorowe kostki do gry i zaczęły się rozmnażać i zalewać świat stawiając go na krawędzi apokalipsy. Wdziałam już nawet cztery kucyki apokalipsy, które dyskutowały sprawę wojny z kostkami.

A potem Amerykanie wynaleźli proszek, który znika te kostki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz