Strony

czwartek, 24 maja 2012

tylko nie po stole

Wchodzę do domu i widzę, że coś nie tak, ale trudno, chyba pijana jestem bo idę spać. Następnego poranka – pobudka, a uczucie dziwaczności nie znika. Gorzej, ujawnia swoją przyczynę. Brakuje moich obrazków ze ściany i mojego stołu z maszyny. Ok, rozumiem, pewnie włamanie. Stół zabrali bo podchodzi pod zabytek, ale moje tanioszne rycinki ze ścian? Korale jakieś poplątane i wywleczone z pudełka leżą, coś ogólnie pusto. Zaczynam rozważać pójście na policję, ale najpierw idę do drugiego pokoju sprawdzić co z komputerem. Jest na miejscu. Do tego na ścianie na obrazie dziadka wisi inny obraz dziadka, a moje obrazki są zamienione na zdjęcia z dzieciństwa. Zaczynam coś podejrzewać. Stół od maszyny jest w kącie, polakierowany. Już się bałam, że nie mam stołu, albo że ojciec zmienił blat. Bo jak się okazuje ojciec sobie dorobił klucze i poprawił mieszkanie, żeby wyglądało ładniej. Mama go oczywiście usprawiedliwia, a ja jej tłumaczę, że już przecież na policji byłam i ojciec pójdzie siedzieć za włamanie do mieszkania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz