Miałam z mamą sprawę do załatwienia na stacji kolejowej w Sochaczewie. Kiedy mijałyśmy przejazd kolejowy, obok nas przejechał pociąg i mama powiedziała, że teraz musimy pobiec i wskoczyć do niego. Chciałam zaprotestować, że się nie da ale ona pobiegła i wskoczyła więc sytuacja była taka, że nie bardzo był czas na zastanawianie się i dyskusję. Pognałam za pociągiem, skoczyłam na schodki i wskoczyłam do wagonu. Następnie koło stacji Sochaczew wyskoczyłam w biegu. W wagonie zastanawiałam się, czy nie nadzieję się może na kanara.
wtorek, 2 lipca 2013
pociąg i woda
Nie pamiętam co robiliśmy na szkolnym korytarzu w nocy, ale musieliśmy konkretnie hałasować, skoro Lama wyszła, żeby nam zagrozić policją. Potem, kiedy postanowiłam ją odwiedzić, nadal było ciemno, zdaje się, że to był środek nocy. Wpuściła mnie, ale kiedy zamykałam za sobą drzwi musiałam bardzo uważać. Cały korytarz był wypełniony wodą i jeżeli nie zamknęłabym ich szczelnie, to zalałaby całe mieszkanie. Mimo moich wysiłków trochę wody jednak się dostało, na szczęście nie dużo, bo szybko udało mi się odciąć jej odpływ.
Miałam z mamą sprawę do załatwienia na stacji kolejowej w Sochaczewie. Kiedy mijałyśmy przejazd kolejowy, obok nas przejechał pociąg i mama powiedziała, że teraz musimy pobiec i wskoczyć do niego. Chciałam zaprotestować, że się nie da ale ona pobiegła i wskoczyła więc sytuacja była taka, że nie bardzo był czas na zastanawianie się i dyskusję. Pognałam za pociągiem, skoczyłam na schodki i wskoczyłam do wagonu. Następnie koło stacji Sochaczew wyskoczyłam w biegu. W wagonie zastanawiałam się, czy nie nadzieję się może na kanara.
Miałam z mamą sprawę do załatwienia na stacji kolejowej w Sochaczewie. Kiedy mijałyśmy przejazd kolejowy, obok nas przejechał pociąg i mama powiedziała, że teraz musimy pobiec i wskoczyć do niego. Chciałam zaprotestować, że się nie da ale ona pobiegła i wskoczyła więc sytuacja była taka, że nie bardzo był czas na zastanawianie się i dyskusję. Pognałam za pociągiem, skoczyłam na schodki i wskoczyłam do wagonu. Następnie koło stacji Sochaczew wyskoczyłam w biegu. W wagonie zastanawiałam się, czy nie nadzieję się może na kanara.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz