Strony

środa, 3 lipca 2013

szczebelek

Właziłam po drabinie opartej o urwisko, w celu odzyskania obiektu - będącego najprawdopodobniej jakimś egipskim przedmiotem. Kiedy wlazłam prawie na samą górę i od bezpieczeństwa płaskiej powierzchni dzieliły mnie dwa szczeble, zobaczyłam kolegę z liceum stojącego na górze. Oczywiście spojrzałam w górę, a potem w dół i stwierdziłam, że jednak się boję wysokości. Pogadałam z kolegą, był tak miły, że przesunął się na drugi pas drabiny, żeby mi nie torować drogi (tak, drabina była dwupasmowa), a kiedy spróbowałam wejść wyżej okazało się, że jeden ze szczebli odpadł i został mi w ręku. Na szczęście byłam dość stabilna i oprócz głupiej miny nie było innych konsekwencji. W tle na urwisku, biegła droga, a wzdłuż niej rosły topole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz