Krążyłam po bazarze w poszukiwaniu kryształowej różdżki.
Potrzebna mi była do sprawdzenia magicznego obiektu. Różdżkarza jednak mimo
całej ezoteryczności bazaru nie mogłam namierzyć. Za to znalazłam stoisko z
wisiorkami w kształcie smoka. Wreszcie trafiłam na stoisko wróżki, która miała
szansę mieć kryształową różdżkę, jednak nie było jej chwilowo i musiałam
czekać. Stoisko było na rogu ulicy Ryżowej i Dzieci Warszawy. Wróżki się nie doczekałam,
ponieważ jak się okazało, wojsko przypadkiem zastrzeliło ją kiedy przelatywała.
Teraz jej smętne zwłoki szybowały nad nami uczepione latawca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz